Z Magdą spotkałyśmy się dwa razy – na makijażu próbnym i właściwym. W dniu ślubu postanowiłyśmy jeszcze trochę zmodyfikować makijaż, który wykonywałyśmy na próbie i muszę przyznać, że całkiem ładnie to wyszło. Madzia wyglądała pięknie. Zresztą jej mąż również prezentował się rewelacyjnie. Malowałam też mamę Magdy, ale niestety zdjęć nie posiadam. W każdym razie bardzo elegancka mama panny młodej. W dodatku przemiła. Nie dość, że mogłam spróbować drobnych ciasteczek weselnych, które uwielbiam, to na odchodne dostałam jeszcze pyszne kołacze:)))
Fotografowała pani Marzena Delong. Pozwoliłam sobie na pierwszym zdjęciu skadrować Magdę, żeby makijaż był lepiej widoczny.