Są to targi dla profesjonalistów z branży charakteryzacji, bodypaintingu, makijażu. Dla tak zwanych Make Up Artist. Odbywają się co roku w kilku krajach. Najbliżej – Anglia, Londyn. Wystawiają się tam firmy oferujące materiały do charakteryzacji właśnie, do makijażu, szkoły kształcące w tych kierunkach. Zapraszani są znani w branży goście. Odbywają się wykłady, pokazy, konkursy. No rewelacja!!! Uczestnictwo w takich targach, to marzenie. Myślę, że kiedyś do spełnienia. Drugie marzenie, by takie targi odbyły się u nas w Polsce, ale z tym już gorzej. U nas możemy liczyć jedynie na targi kosmetyczne, na których chyba jedyną firmą oferującą materiały do charakteryzacji i mającą tam swoje stoisko jest Kryolan. No i kilka marek mniej lub bardziej znanych sprzedających kolorówkę. Reszta to firmy z branży kosmetyki pielęgnacyjnej, stylizacji paznokci jak i również te, zajmujące się np. dystrybucją foteli z masażem, kolczyków na odchudzanie itp. Dla charakteryzatora więc takie targi to żadna atrakcja. Co do IMATS, to jakbym już się tam znalazła, to nie wiem… Oszalałabym chyba… Nie wiedziałabym co ze sobą zrobić… Oczopląs murowany! Oczywiście fajnie byłoby mieć też niezły zapas gotóweczki, co by zakupić jakieś ciekawe produkty. A potem? Potem, to jakiś dobry scenariusz z gatunku science fiction lub horror, ekipa filmowa i przede wszystkim sponsorzy, którzy na film daliby z uśmiechem na ustach kwoty podobne do tych hollywoodzkich i można robić polską superprodukcję na światowym poziomie z licznymi charakteryzatorskimi efektami specjalnymi!!! Ech, marzenia…
A może ktoś z Was miał szczęście gościć na tych targach? Jeśli tak, czekam na sprawozdanie. Tymczasem wstawiam krótkie videorelacje.
Filmiki pochodzą ze strony IMATS