Blog

Glossybox – Marzec

Przyznam, że trochę trwało zanim zdecydowałam się zamówić Glossybox. Opinie były różne ale w końcu stwierdziłam, że najlepiej samemu spróbować i tak, pod wpływem impulsu stałam się właścicielką kosmetycznego pudełeczka. Co więcej, taka forma zakupów chyba mi się spodobała. Zacznijmy jednak od początku.
Jak mogę zamówić Glossybox i co to właściwie jest?
Pewnie niewielu, ale niektórzy z Was jednak mogą nie wiedzieć o co chodzi, dlatego odsyłam na stronę Glossybox po szczegóły.
Co znalazłam w marcowym Glossybox czyli o głównych bohaterach zdań kilka…
1. Zwykle kosmetyki dostajemy w ładnym pudełku, jednak tym razem były one zapakowane w podróżną kosmetyczkę. Jest to właściwie ściągany sznurkami worek z kieszonkami, w tym jedną zapinaną na zamek. Wizualnie może to nic specjalnego ale nie spodziewałam się, że to takie praktyczne rozwiązanie. Czytałam na blogach o tym, że ktoś dostał rozprutą ale u mnie kosmetyczka jest cała i zdrowa.
2. Dermonaprawczy krem CLARENA
Pełnowymiarowy produkt to 50ml za 84zł, my dostajemy 30ml, co dla mnie jest wystarczającą ilością, ponieważ nawet jeśli krem dobrze się spisuje, to szybko mi się nudzi i lubię spróbować czegoś nowego.
3. Relaksujące mleczko do ciała AROMAKOLOGIA – L’OCCITANE
Pełny produkt to  250 ml za 95zł, my dostajemy próbkę 50ml
4. Preparat odbudowyjący do włosów DREAM REPAIR – ARTÈGO
Pełny produkt to 16 razy 8ml za 139,90zł, natomiast my otrzymujemy jedną dawkę czyli 8ml
5. Płyn micelarny do demakijażu twarzy i oczu LIERAC
Pełny produkt to 200ml za 65zł, my dostajemy 50ml

6. Kolej na to, co lubię najbardziej czyli kosmetyk kolorowy
Błyszczyk w kredce JELLY PONG PONG
Jest to produkt pełnowymiarowy 🙂

W naszym kosmetycznym pudełku znajdziemy oczywiście opis tych wszystkich produktów. Dołączono też mały przewodnik po świecie (kosmetyków), w którym znajdziemy całkiem fajne naklejki. Mamy też voucher na zakupy. By skorzystać ze zniżki 100zł, musimy zrobić zakupy za 300zł. Chyba przy takich markach jak Converse, Vero Moda czy Diesel, to lekką ręką…
Myślę jednak, że dodatki te, choć miłe, nie zadecydują o tym czy zamówimy Glossybox czy nie…

Podsumowanie
Z pierwszego Glossybox jestem bardzo zadowolona. Każdy z kosmetyków mnie ucieszył i na pewno będzie przeze mnie wypróbowany. Myślę, że GB jest fajnym rozwiązaniem dla kogoś, kto chciałby wypróbować kosmetyki różnych marek a nie chce wydawać kosmicznych kwot na niekoniecznie udane produkty. Cenowo na pewno się opłaca. Oczywiście nie wszystko nam spasuje ale takie jest ryzyko. Nietrafiony kolor pomadki może doskonale pasować naszej przyjaciółce 🙂

4 Comments

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *